Komentarze: 0
Czat - nowe miejsce spotkań. Lepiej wirtualnie czy realnie?
Wprowadzenie
Internet porównuje się do amerykańskiego Dzikiego Zachodu. Najpierw dotarli tam mężczyźni i garstka odważnych kobiet, w celu zdobycia ziemi, majątku i sławy. Prawa, którego nie było, nikt nie egzekwował. Wszystkich kusiła przygoda i wizja nagrody. Kobiety, które zaczęły tam przybywać "przyniosły" prawo i porządek (Wallace, 2001). Jednak już dziś Internet nie jest takim Dzikim Zachodem. Cywilizacja już tam dotarła. Obecnie żyjemy w społeczeństwie informacyjnym (Wilk, 2001). Po wielkiej rewolucji przemysłowej, na świecie nastaje rewolucja informacyjna tworząca cywilizację trzeciej fali, dawno zapowiadaną przez Tofflerów (1997), przynosząca łatwy i tani dostęp do środków informacji oraz najnowszych technologii komputerowych. Komputer odgrywa kluczową rolę w niemal każdej dziedzinie życia, umożliwiając i pracę i rozrywkę przed ekranem monitora. Dla najmłodszego pokolenia, nazywanego Generacją Y, komputery nie są tajemnicą, często swoją wiedzą na temat technologii informacyjnych i Internetu przewyższają swoich nauczycieli (Cwalina, 2001).
Internet jest wykorzystywany do zdobywania informacji, do pracy, do zabawy, a także do nawiązywania kontaktów i to już przez najmłodszych obywateli świata. Od kilku lat także w Polsce Internet staje się coraz bardziej dostępny w szkołach, w miejscach pracy, w kafejkach internetowych czy w domach. Pojawiła się nowa szansa porozumiewania się ludzi, nawiązywania kontaktów, nieporównywalna z żadną dotychczas znaną formą komunikacji. Poprzez Internet istnieje możliwość porozumiewania się interaktywnego poprzez: pocztę elektroniczną - e-mail (przypominającą tradycyjną korespondencję), listy dyskusyjne, programy do komunikacji synchronicznej - takie jak gadu gadu, tlen, ICQ (I Seek You), Odigo czy Speak Freelly) - także taka usługa internetowa jak IRC (Internet Relay Conection)(por. Bartnik, 1996), czy czaty czyli pogaduszki, znajdujące się na większości portali internetowych (jak np. Onet, Wirtualna Polska, Interia, Yahoo i wiele innych). Czat, a także inne programy komunikacyjne umożliwiają synchroniczną komunikację, w rzeczywistym czasie o każdej porze dnia i nocy, przez wszystkie dni roku. Dodać można jeszcze gry online, gdzie możliwa jest gra np. w statki, scrabble, karty itd. , w rzeczywistym czasie, z osobą, która w tym samym czasie jest połączona z danym portalem; oprócz grania można prowadzić rozmowę. Trzeba także wymienić swoistą formę komunikacji jaką są gry fabularne (za pomocą programów MUD i MOO), w których użytkownicy psychologia uczestniczą w nierzeczywistych światach fantasy czy science - fiction. Sieć daje możliwość także komunikacji jednostronnej; co umożliwiają e-gazety, strony WWW czy różnego rodzaju bazy danych (por. Wallace, 2001; Majgier, 2000; Mazur, 1998; Rheingold, 1994a). Internet daje możliwość komunikacji w szerokim tego słowa znaczeniu; pozwala na szybką wymianę informacji, ale także służy jako narzędzie np. do pracy naukowej osób zacznie oddalonych od siebie (Mazur, 1998).
Wirtualny świat trafił już do literatury, także polskiej. "Samotność w sieci", powieść, która ma już swoją stronę WWW (www.wisniewski.net), to dobry tego przykład, ukazujący losy kobiety i mężczyzny, którzy poznali się przez Internet i właśnie przez Sieć rozwijała się ich znajomość i nabierała wymiaru erotycznego (Wiśniewski, 2001). Także w filmie ludzie zapoznają się przez Sieć, przykładem niech będzie obraz Nory Ephron, z Tomem Hanksem i Meg Ryan w rolach głównych, pt. "Masz wiadomość".
Nawiązywanie znajomości przez Internet poprzez pogaduszki internetowe to nowa forma kontaktów społecznych i staje się to coraz bardziej popularne. Chciałabym w niniejszym tekście przybliżyć jedną z form e-komunikacji, a mianowicie czat. Celem czatowania może być chęć nawiązania znajomości, przyjaźni, romansu, znalezienie partnera, (-rki) życiowej (alternatywa dla biur matrymonialnych) lub chęć zabicia czasu czy zwierzenia się komuś obcemu (co często wydaje się łatwiejsze przez Sieć). Ilość osób, które rozmawiają w ten sposób każdego dnia świadczy, że jest to jakiś sposób na kontakt towarzyski, na zaspokojenie potrzeb społecznych. Warto przytoczyć wyniki badań marketingowych (IMETRIA, 2001), które pokazują, że z czata na Onecie codziennie korzysta 119 090 osób, zaś na Wirtualnej Polsce 155 340. Jak podaje Wallace (2001), niektórzy nauczyciele akademiccy wykorzystują internetowe pokoje rozmów jako tani sposób konsultacji na odległość, jeśli nie mogą spotykać się ze swoimi studentami osobiście.
Czat - jak to działa
Osoba chcąca rozmawiać na czacie musi się zalogować i wejść np. do jednego z ogólnopolskich tematycznych wirtualnych pokoi rozmów (chcąc rozmawiać na konkretny temat - film, polityka, ekonomia lub do pokoju towarzyskiego czy pokoju randka) lub też do pokoju regionalnego (chcąc rozmawiać z osobami z określonego miasta lub okolic). W pokoju takim jest pulpit ogólny gdzie można pisać krótkie wypowiedzi, które mogą przeczytać wszystkie osoby tam zalogowane.
Mogą tam toczyć się rozmowy wielu osób jednocześnie, na zupełnie różne tematy. Istnieje także możliwość rozmów prywatnych (nazywanychprivami),dda które prowadzą tylko dwie osoby w osobnym oknie, rozmowy te mogą być bardzo intymne, bowiem tutaj nie ma możliwości śledzenia wątku rozmowy przez innych. Osoby, które są stałymi bywalcami tych wirtualnych pokoi, mogą mieć zarezerwowany swój pseudonim (nick), z kolei ci, którzy nie chcą być rozpoznawani jako zawsze te same osoby, logują się pod nickiem tymczasowym. Ci, którzy są stałymi bywalcami, tworzą swoistą społeczność wirtualną, gdy porozumiewają się w sieci, ale także co jakiś czas organizują zloty, na których spotkają się w realnym świece (nazywanym przez czatowników realem).
Osoby czatujące mają swój żargon, charakterystyczny dla tego środowiska: wspomniany wcześniej priv, real, hejka, papatki (na pożegnanie),cze (od cześć), 3maj się. Stosowane są też akronimy takie jak: thx (od thanks), 4U (od for you),lol (od laugh out loud - śmiać się do rozpuku). Jeśli ktoś zacznie pisać dużymi literami, może usłyszeć słowa upomnienia, bowiem w środowisku internetowym pisanie z włączonym klawiszem Caps Lock jest uznawane za krzyk. Porządku w takim pokoju (jedynie na niektórych czatach) pilnują operatorzy (jest to funkcja nadana przez administratorów danego portalu), którzy mają możliwość wyrzucenia osób z wirtualnego pokoju, które przeklinają, utrudniają rozmowę innym lub obrażają innych, dając im tzw. bana.
Rozmowa wirtualna a realna (czy wirtualna jest nierealna?)
Można pokusić się o stwierdzenie, że istnieją dwa równoległe światy realny i wirtualny. Przemieszczamy się z jednego do drugiego, oba światy prawdopodobnie nas kształtują. Jeśli internauta surfuje po Sieci jest online, jeśli nie, jest - IRL (In Real Life), czy offline. Czy świat wirtualny jest nierzeczywisty? Nie, przecież nie jest tworem czyjejś wyobraźni. Co dzień miliony osób przeżywa swoje życie w tym "nierzeczywistym" świecie. Tam uczą się, rozmawiają, dyskutują, bawią, robią zakupy, szukają informacji. Tą wirtualną rzeczywistość Kerckhove (1996) nazywa sztuczną wyobraźnią albo sztuczną świadomością. Idąc dalej można uznać, że jest to masowa sztuczna wyobraźnia. Kubey i Csikszentmihalyi (2002) mówią, że: "coraz większej liczbie ludzi życie w cyberprzestrzeni wydaje się często ważniejsze, bardziej bezpośrednie i intensywne niż życie realne. Zachowanie kontroli nad sposobem korzystania z mediów jest dziś trudniejsze niż kiedykolwiek (s. 70)."
Ludzie rozmawiają wirtualnie i IRL. Można zadać pytanie czym różni się taki rodzaj komunikacji od bezpośredniej, twarzą w twarz, a także co takiego przyciąga ludzi do takiej formy kontaktu. Z jednej strony komunikacja wirtualna jest bardzo podobna do komunikacji twarzą w twarz, a z drugiej strony różni się (Suler, 1997, Rheingold, 1994b). Komunikacja interpersonalna jest swoistym rodzajem relacji dwóch osób, które chcą przekazać sobie jakieś informacje. W kontakcie bezpośrednim odbywa się to poprzez kanał wzrokowy, słuchowy, dotykowy, zapachowy. Informacje docierające do nas z tych wszystkich źródeł mogą być bogate i ułatwiać rozmowę. Poza informacjami werbalnymi docierają do nas, a także wysyłamy informacje niewerbalne, tj. np. gestykulacja, spojrzenie, intonacja, wygląd zewnętrzny, dystans fizyczny (por. Nęcki, 1995; Sobkowiak, 1998; Leary, 1999; Orzechowski, (2000) dzięki temu łatwiej jest zrozumieć emocjonalne zabarwienie i treść wypowiedzi. Rozmowa na czacie jest uboższa o te elementy, co czyni ją o wiele wolniejszą i mniej dynamiczną niż kontakt twarzą w twarz. Język na czacie jest bardziej ekonomiczny, stosowane są skróty, jak np. te przytoczone powyżej. Na odpowiedź trzeba czekać parę sekund, nie mamy tu potwierdzenia uwagi słuchacza; wzrokowego czy kiwnięcia głową itd. Jeśli i my i nasz rozmówca mamy szybki transfer Internetu wszystko przebiega dość sprawnie, jeśli nie, musimy długo czekać na odpowiedź. Dla prowadzenia rozmowy jak najbardziej podobnej do rozmowy bezpośredniej twarzą w twarz, na czacie jest możliwość używania emotikon, dzięki którym możliwe staje się przekazanie emocji (por. Wallace, 2001, Chmura, 2001, Suler, 1999). Emotikony są to ikony - obrazki np. uśmiechniętej albo smutnej buźki, które są dostępne w pokojach rozmów. Oprócz tego internauci używają tekstowych emotikon, tj.: :-) czyli uśmiech, :-p pokazanie języka, :-( płacz. Wszystkie te dodatki do suchego tekstu pisanego pojawiły się, aby ułatwić, usprawnić i ożywić komunikację przez Sieć.
Trudno oceniać, czy ten sposób kontaktów jest dobry czy zły, czy lepsza jest komunikacja bezpośrednia czy w Sieci. Już wynalezienie telefonu dało człowiekowi możliwość porozumiewania się na odległość, teraz stał się on nieodzownym "gadżetem" niemal każdego człowieka. Tak jak telefon jest jedną z form komunikacji, tak Internet jest jednym z rodzajów komunikacji. Gdy nie możliwy jest kontakt twarzą w twarz Internet jest chyba najlepszą i najszybszą metodą porozumiewania się.
Można mówić o wadach czy niebezpieczeństwach pogaduszek internetowych, bowiem nigdy nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie, z kim rozmawiamy. Nb. w ciemnych barwach przedstawia wirtualny świat autor reportażu Gazety Wyborczej - Talko (2001), który mówi o szerokiej gamie możliwości zmian tożsamości w Sieci. Według niego, każdy czatujący to potencjalny pedofil czy morderca. Nie można lekceważyć niebezpieczeństw, ale też nie należy popadać w przesadę, najlepszy jest przysłowiowy złoty środek. Innym problemem jest to, że taka forma porozumiewania się może spłycać kontakt, bowiem informacje od drugiego człowieka przychodzą do nas tylko poprzez jeden kanał. Możliwe, że jeśli dzieci od najmłodszych lat porozumiewają się w ten sposób, mogą mieć trudności w kontaktach społecznych w rzeczywistym świecie. Mówi się też o uzależnieniu od Internetu, ale jak pisze Potera (1998) na nałóg narażone są jedynie osoby samotne, introwertyczne, z niską samooceną i podatne na inne uzależnienia. Ciekawą tezę sugeruje Wallace (2001), iż tymi, którzy padną ofiarą Internetu, jako złodzieja czasu, będą osoby, które w tym narzędziu pociąga poczucie władzy, jaką dzięki niemu zyskują, czyli osoby z wewnętrznym umiejscowieniem kontroli, bowiem Internet daje swobodę w sprawowaniu kontroli. Jednak swoboda ta może stać się tylko złudzeniem i spowodować, że życie bez Internetu stanie się wręcz niemożliwe.
Jako rzecz pozytywną można dostrzec możliwość uczenia się prowadzenia rozmowy dla osób nieśmiałych, którym trudno przychodzi nawiązywanie znajomości w rzeczywistym świecie. Tutaj nikt ich nie widzi, mogą uczyć się przezwyciężać swoje słabości. Można się uczyć wyrażać swoje uczucia, co może być łatwiejsze gdy nikt nas nie widzi. Można wręcz spotkać opinie, że Internet leczy depresję. Na podstawie swoich wieloletnich badań, profesor Ulrich Hegerl (2001) z uniwersytetu w Monachium, stwierdził, że osoby cierpiące na silną depresję i oporni na wszelkie terapie bardzo dobrze się czują uczestnicząc w wirtualnych pogawędkach internetowych, gdzie błyszczą humorem, szczerością i inteligencją. Czat może być swoistą "kozetką" gdzie odbywa się terapia.
Jest to chyba jedno z nielicznych miejsc, gdzie w tak krótkim czasie można poznać tak dużą liczbę osób, a także rozmawiać z wieloma osobami naraz na różne tematy. Jednocześnie możemy być rozbawionym rozmową z jedną osobą i uczestniczyć w smutnej rozmowie z drugą (Suler, 1997). Jeśli jedna znajomość nam nie odpowiada, możemy próbować nawiązać następną, zmieniając rozmówcę, co nie zawsze jest możliwe w rzeczywistości, istnieje zatem niebezpieczeństwo tego, że kontakt z człowiekiem uprzedmiotowimy. Być może to, co przyciąga ludzi do czatów, jest kontrola nad rozmową, bowiem w każdej chwili można się wylogować i wyłączyć komputer, jeśli dana rozmowa nam nie odpowiada, czasem, czasem może to przypominać odwrócenie się plecami i pójście w swoją stronę.
Badania własne
Pytania badawcze i osoby badane
Wydaje się, że środowisko Internetowe jakim jest czat, jest ciekawym polem dla badań psychologicznych. Rodzi się wiele pytań, na które postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule. Jaki jest cel czatowania, czyli czego lub kogo szuka się na czacie? Czy na czacie często gra się kogoś innego, czy zmienia się swoją tożsamość? Czy czat uzależnia w subiektywnym odczuciu? Czy czat zastępuje życie towarzyskie?
Odpowiedzi na postawione pytania postaram się udzielić na podstawie krótkiej ankiety przeprowadzonej w jednym z popularnych regionalnych pokoi rozmów, na jednym z polskich portali, wśród osób często czatujących. Próba, mimo tego, że jest nieliczna (N= 27) jest dobrana starannie i wydaje się dobrze reprezentować to środowisko. Badani deklarowali, że czatują od 3 do 70 godzin w tygodniu, średnia 22,6 godziny, odchylenie standardowe wynosi 16,2. Respondenci czatowali od 2 do 72 miesięcy, średnia wynosi 17 miesięcy. Jestem świadoma niedoskonałości zastosowanej metody badawczej, jednak wydaje się, że metoda ta może wskazać kierunki dalszych badań na tym polu i pokaże zarys portretu osoby czatującej. W przeprowadzonej ankiecie na temat czata 37% osób stanowiły kobiety, a mężczyźni 63%. Osoby badane były w wieku od 12 do 30 lat, średnia wieku wynosi 22,5, odchylenie standardowe wynosi 5,06.
Według badań przeprowadzonych przez firmę I-METRIA S.A. (IMETRIA, 2001) w Polsce przeważającą płcią użytkowników Internetu są mężczyźni, stanowiąc 69% użytkowników, odsetek kobiet wynosi natomiast 31%. Według I-METRII, osoby w takim samym przedziale wiekowym jak w moich badanich stanowią ponad połowę użytkowników Internetu w ogóle.
Metoda
Skonstruowana ankieta miała na celu uzyskanie odpowiedzi na postawione wcześniej pytania dotyczące osób czatujących. Pytania w ankiecie powstały na podstawie dostępnej literatury przedmiotu, rozmów z internautami oraz intuicji. Nie było problemu z namówieniem internautów do wzięcia udziału w badaniu, osoby badane chętnie odpowiadały na pytania. Badani dostali drogą elektroniczną ankietę złożoną z 25 itemów i metryczki. Odpowiedzi udzielali na 5 stopniowej skali (1- zupełnie się nie zgadzam, 5 - całkowicie się zgadzam). Przykładowe itemy to: 1. Na czacie często przedstawiam się w lepszym świetle niż w rzeczywistości. 8. Kłamię na czacie. 11. Czatuję z nudów. 21. Uważam, że inni kłamią na czacie.
Przedstawienie wyników i dyskusja
Z obserwacji wynika, że nie wszystkich przyciąga czat, bowiem są osoby, które mają ciągły dostęp do Internetu, a nie korzystają z tej formy kontaktu z drugim człowiekiem. Mogą zalogować się do czata raz i więcej tam nie wracać. Z drugiej strony, dla niektórych czat staje się sposobem na życie. Prawdopodobnie można byłoby wyłonić jakieś cechy, które predysponują osobę do tego, że czat stanie się ważną dla nich formą rozmowy.
Osoby, pojawiające się często na czacie, rozmawiają przez czat z domu - 59%, albo z kawiarenek - 22%. Natomiast 19% korzysta z czata w pracy. Osoby pracujące przy komputerze często mają w tle włączony czat. Wiele osób pojawia się w pokojach rozmów tylko w godzinach pracy.
Korzystanie z czata z domu, zwłaszcza posiadaczom stałych łączy internetowych, umożliwia pojawianie się tam kilka razy dziennie, choćby na chwilę, aby przywitać się ze swoimi wirtualnymi znajomymi. Na pulpicie głównym przez cały często można zobaczyć czyjeś powitanie: "cześć, wpadłem się tylko przywitać". 78% badanych często rozmawia na pulpicie głównym, co znaczy, że nie jest ważny dla nich kontakt tylko z jedną osobą. Często na pulpicie głównym informują, gdzie idą, co robią, jak minął dzień. Mają świadomość, że zawsze jak wejdą na czat,spotkają swoich znajomych, z którymi mogą chwilę porozmawiać, wymienić informacje czy umówić się.
Jaki jest cel czatownia, po co ludzie wchodzą na czat, czego tam szukają? W pokoju rozmów 81% respondentów pojawia się w celu nawiązania kontaktów towarzyskich; 59% czatuje po prostu z nudów. Badani z reguły twierdzili, że na czacie nie uciekają od problemów, a tylko 33% przyznaje się, że czat to po prostu ucieczka od problemów. Większość osób (96%) twierdziła, że czat jest miejscem, gdzie można nawiązać trwałe znajomości, także większość kontynuuje te znajomości w rzeczywistym życiu (93%), natomiast 67% respondentów bierze udział w zlotach osób czatujących. Takie zloty często odbywają się co tydzień. Spotykają się osoby w różnym wieku, z różnych środowisk, z różnym wykształceniem, jedyną rzeczą jaka ich łączy jest to, że poznali się na czacie. 70% mówi, że czat jest częścią ich życia towarzyskiego, 74% ma dużo znajomych z czata.
Kogo szukamy w internetowych pogawędkach?
Większość osób badanych czatuje w celu znalezienia nowych znajomych, a także przyjaciół. 67% badanych zwierza się osobom z czata. Ponad połowie (60%) łatwiej jest okazywać emocje tak pozytywne jak i negatywne na czacie, zaś 74% twierdzi, że emotikony pomagają w wirtualnej rozmowie.
Wśród badanych 37% myślało o sobie, że jest typowym internautą, może to świadczyć, że osoby korzystające z czata nie uważają tej formy kontaktu za jakąś wyjątkową czy elitarną, która mogłaby różnicować ludzi w ogóle. Badani twierdzą (89%), że nie przedstawiają się na czacie w lepszym świetle niż w rzeczywistości. Przyznaje się do kłamania na czacie 19% badanych. Natomiast co ciekawe aż 70% twierdzi, że inni kłamią. To przypomina tzw. paradoks autopromotora, który mówi, że ludzie zdając sobie sprawę z tego, że wszyscy generalnie przeceniają swoje uzdolnienia i z tego powodu gdy mówią o innych osobach wprowadzają odpowiednią "poprawkę" i pomniejszają kompetencję innych. Jeśli chodzi zaś o ocenę siebie ludzie z reguły starają się o utrzymanie wizerunku osoby sprawnej i kompetentnej, aby nie obniżać swojego poczucia własnej wartości (por. Szmajke, 1999).
Za osobę nieśmiałą uważa się 41% czatujących, 26% twierdzi, że osoby czatujące są bardziej nieśmiałe od innych. Osoby nieśmiałe boją się ludzi, boją się ośmieszenia, boją się wyrażać swoje opinie (por. Zimbardo, 1977). Czat jest miejscem gdzie mogą mieć pewność, że nikt ich nie zobaczy, nikt nie usłyszy jak drży im głos, jak się czerwienią, mogą czuć się "panami" rozmowy; mogą być choć przez chwilę osobą pewną o czym zawsze marzyli. Taka forma rozmowy zapewnia zachowanie granic prywatności, do której ludzie dążą (por. Zaleski, 2002).
Ponad połowa 63% przyznaje się, że z powodu czata zdarza im się rezygnować z innych zajęć czy obowiązków. Ponad połowa (56%) twierdzi, że inni czatują częściej od niego. Prawdopodobnie osoby, które często korzystają z Internetu mogą zaniżać realny czas spędzenia przed komputerem. Ludzie mają tendencję do mówienie, że inni są bardziej podatni na coś, że inni mniej potrafią się kontrolować. W badaniach wpływu telewizji, powiedzie: "telewizja działa na innych, nie na mnie" nazwane zostało efektem trzeciej osoby (Skarżyńska, 2002). Jeśli badani przyznaliby się, że czatują więcej niż inni, mogłoby to zagrażać ich samoocenie.
Zakończenie
Od dawna poznajemy nowych znajomych, przyjaciół czy towarzyszy życia w szkole, w pracy, na dyskotece czy balu, przez znajomych, na ulicy, w tramwaju czy sklepie i to specjalnie nie dziwi, także Sieć dla wielu nadal wydaje się miejscem niepewnym do nawiązywania kontaktów, chociaż coraz mniej dziwi. Jeszcze kilka lat temu, kiedy do Internetu mieli dostęp tylko nieliczni, wśród wielu innych informacji, jako coś nietypowego, sensacyjnego, TV pokazała ślub osób, które poznały się przez Internet. Trudno powiedzieć, że jest w tym coś złego, że ludzie coraz częściej wybierają wirtualny sposób komunikacji może trzeba przyjąć fakt, że jest to nieuchronne w dobie tak szybkiego rozwoju e-mediów, jaki obserwujemy od lat. Być może niektóre znane od dawna miejsca zapoznawania znajomych, przyjaciół czy towarzyszy życia będą powoli przechodzić do lamusa. Jeśli będzie to tylko alternatywa dla innych sposobów komunikacji prawdopodobnie nie trzeba się obawiać spłycenia kontaktów ludzkich. Warto przyjąć, że jest to nowy sposób porozumiewania się ani zły ani dobry, po prostu inny, a na pewno szybki. Jeśli jednak ograniczymy zaspokojenie potrzeb społecznych do kontaktów wirtualnych, może się okazać, że prawdziwy dotyk stanie się tak silny, że będzie bolał.